W tym roku, całkiem celowo, na moje najdłuższe wakacje (mam nadzieję, że po powrocie będę je mogła z czystym sumieniem nazwać wakacjami życia) wybrałam listopad. Początkowo, razem z best-friend, planowałyśmy NYC, ale kiedy późną wiosną pojawiły się promocyjne bilety do Bangkoku 1700 PLN w obie strony), wybór stał się oczywisty :)
I tak oto ruszamy. W Warszawie pada, temperatura w okolicach 10oC, a my w lnianych spodniach i cienkich swetrach (bez kurtek).
Ahoj przygodo!!!