Zdecydowany spadek formy (nocna balanga Z PEWNOŚCIĄ nie miała z tym nic wspólnego :-P).
Dzień postanowiłyśmy przeznaczyć na zwiedzenie Notre Dame (w kolejce po bilety spędziłyśmy "jedyne" 2h). Warto było ;-) Katedra zachwyca zarówno swoim wnętrzem, jak i widokiem, jaki roztacza się z górnego tarasu (o ile to miejsce można nazwać tarasem... ale nic lepszego nie przychodzi mi w tej chwili do głowy).
Popołudnie pierwszy raz spędziłyśmy w hotelowych pokojach... przytowując się mentalnie i fizycznie ;-) do jutrzejszego koncertu...