Historie związane z Meknes przyprawiają o dreszcze. Miasto to było niegdyś skupiskiem niewielkich wiosek berberyjskich. Ponieważ przez okolicę przechodziły trakty handlowe, którymi wędrowały liczne karawany, w drugiej połowie XI wieku zbudowano tu twierdzę mającą bronić mieszkańców oraz podróżnych przed bandami łupieżców. I tak starą część miasta otaczają grube mury. Wzniósł je sułtan Mulaj Ismail, słynący z niezwykłego okrucieństwa. Jakiego? Ano... ponieważ przy pracach zatrudniani byli niewolnicy, nikt nie troszczył się specjalnie o ich los. Gdy opadali z sił, byli ponoć osobiście ścinani przez władcę, a ich ciała... mieszano wraz z materiałem budowlanym. Uroczo, prawda?
Tak czy siak miasto robi wrażenie. Wszystkie budowle są nienaturalnie wielkie. Ogromne mury, bramy... i stajnie królewskie, które w okresie swojej świetności mieściły... 12 tysięcy koni!
ps. Meknes słynie podobno z wyrobów ze srebra. Może to i prawda, ale niestety ceny nie na naszą kieszeń :/