Zanim zachwycę się pięknym Marakeszem, muszę najpierw wspomnieć o wczorajszej nocy, która była istnym koszmarem. Trafił nam się bowiem pokój z zepsutą klimatyzacją. Nie udało się go zamienić. Efekt? Bezsenność spowodowana zbyt wysoką temperaturą :-/ Próbowałyśmy wszystkiego! Mokre ręczniki na wiatrakach, zimny prysznic, otwieranie lodówki... bez skutku. :-(
Wracając do Marakeszu. Miasto położone jest u stóp Atlasu Wysokiego i często nazywa się je czerwoną perłą rzuconą na Atlas. Najciekawszą atrakcją jest wielki plac Jemaa El Fna. Co wieczór odbywa się tu wielki targ ze straganami restauracyjnymi. Wokół nich gromadzą się kuglarze, berberyjscy opowiadacze legend i historii, bębniarze, muzycy, zaklinacze węży, itp. ;-) Jest też sok. Najlepszy jaki dotąd piłam, świeżowyciskany sok z pomarańczy! Wlałyśmy w siebie z Anią co najmniej po litrze na łba!