Podróż dała mi w kość... jestem padnięta, wyglądam dokładnie tak jak się czuję i chce mi się spać. A na dodatek pada deszcz! A w zasadzie to nawet można powiedzieć, że jest burza...
Na lotnisku czekała na mnie Anka, która spędziła tu noc, ponieważ odprowadzała swoją ciotkę, która to towarzyszyła jej w wędrówce po korsykańskich górach. Tak więc już w tandemie przejechałyśmy autobusem z Olbii do Santa Teresa di Gallura, a potem promem do Bonifacio.
Bez względu na pogodę, muszę przyznać, że miasteczko jest jak z bajki! Nasz kemping położony jest 5 min spacerem od centrum. Do umiejscowienia samego namiotu przyzwyczajać się jednak nie zamierzam, ponieważ dość często będziemy je zmieniać ;-)
SPAAAAĆ!