Trzeci dzień pobytu na północy kraju spędziłyśmy na całodniowej wycieczce (1200 baht od osoby). Był rafting, krótki trekking, zwiedzanie wioski, w której mieszkają kobiety tzw. Long Necks, odwiedziny w parku orchidei i motyli, godzinna przejażdżka na słoniach oraz spływ bambusowymi tratwami po rzece. Atrakcje nastawione w 100% na turystów, ale dokładnie tego nam było trzeba. :-)
ps. Małe słoniątka to chyba najcudowniejsze ze zwierzęcych dzieciaków, jakie poznałam :-)