Ostatnio realizacja uknutych wcześniej planów nie wychodzi nam najlepiej... chciałyśmy z rana wypożyczyć rowery i pokonać trasę zarówno do więzienia (12 km w jedną stronę) jak i do wodospadów (ok. 10 km w jedną stronę, ale bynajmniej przeciwną niż więzienie). Niestety inni ubiegli nas (najwyraźniej mieli nieco inną definicję słowa "rano") i kiedy ok. 10.00 zgłosiłyśmy się do Tourist Center, w wypożyczalni został już tylko jeden rower. Musiałyśmy więc zmienić plany i odpuścić trasę do więzienia (chęć kąpieli w wodospadzie zwyciężyła).
Droga była piękna, ale męcząca. Początkowo asfaltowa, potem ubita, na końcu wzdłuż strumyka vel rzeczki, który co rusz trzeba było przekraczać (skacząc po kamieniach). W sumie nasze nogi pokonały trochę ponad 20 km... co zajęło nam niemal cały dzień (z godzinną przerwą na plażowanie i drugą, półgodzinną na kąpiel w wodospadzie). Po powrocie, bez słowa padłyśmy spać.