Przejazd do Unawatuny zajął nam ok. 5h. Po drodze udało nam się jeszcze z bliska zobaczyć jeden z większych wodospadów, Ella Gap (wszystkie kaskady mają w sumie ok. 900 metrów wysokości) oraz starą (z VII w.) świątynię z podobizną Buddy wyrzeźbioną w skale.
Nad oceanem jest dużo cieplej niż w głębi lądu. Temperatura dochodzi do 30oC, mimo że niebo zasnute jest chmurami, a słońce pojawia się tylko od święta.
Unawatuna to mała, turystyczna miejscowość nieopodal Galle. Są tu dwie główne uliczki, obie ciągną się wzdłuż piaszczystej plaży. Pełno tu sklepów z pamiątkami, restauracji i różnej klasy hoteli.
Jedną z ulic co chwile przejeżdża tuk-tuk, z którego wydobywa się "ledwo żywa" melodyjka "Santa Claus is coming to town". Planujemy przejąć ten sprzęt grający i zniszczyć go w drobny mak :-)